Thursday 4 April 2013

Porady starej wyjadaczki dla młodych tłumaczy 2



Czasownik w pierwszej pozycji w zdaniu –  “There is”
Tłumacząc z polskiego na angielski nieraz trafiamy na zdania zaczynające się od orzeczenia (czasownika samego lub z dodatkiem wyrażenia przyimkowego), w których ze względów stylistycznych chętnie byśmy zachowali kolejność pojęć tekstu pierwotnego, czyli szukamy formy przekładu z orzeczeniem w pozycji przed podmiotem. Problem da się łatwo rozwiązać, jeśli możemy zastosować konstrukcję “There is”, przy czym wyrażenie przyimkowe, występujące w polskim zdaniu przed czasownikiem, w tłumaczeniu na angielski może się ukazać w różnych pozycjach, najczęściej jednak wędruje ono na koniec zdania :



There is always time for a coffee.
Zawsze jest czas na kawę.
Na kawę zawsze jest czas.

There is a vase of flowers on the table.
On the table there is a vase of flowers.
Na stole jest/stoi flakon z kwiatami.

There is some money in the purse.
In the purse there is some money.
W portfelu pieniądze.

 
W zdaniach przeczących “there is/there are” zamienia się w “there is no / there are no”, podczas gdy ich polskie odpowiedniki przybierają formę: „nie ma” lub „brak/brakuje/zabrakło”,  a nawet zupełnie inne formy:
There is no point in waiting.
Nie ma sensu czekać.
There is no money in the purse.
W portfelu nie ma pieniędzy.
There is no more money in the bank.
W banku brakło/zabrakło pieniędzy.
Brakło/Zabrakło pieniędzy w banku.
There is no time to lose.
Nie mam/mamy czasu na stracenie.
Szkoda tracić czas.

Wyrażenie “there is/there are” bywa modyfikowane przez dodatek czasownika modalnego, choć modalność nie zawsze musi się pojawiać w polskiej wersji zdania, aby uzyskać to samo znaczenie. Często wystarczy zastosowanie np. odpowiedniej przydawki:
There is no excuse.
There can be no excuse.

Nie ma wymówki.
Nie ma żadnej wymówki.
There is a way out.
There must be a way out.

Jest wyjście.
Musi być jakieś wyjście.
Pewnie jest jakieś wyjście.
There is a solution to/ a way to handle  the problem.

There ought to be a solution to/a way to handle the problem.
Jest/Mamy rozwiązanie tego problemu/ sposób na ten problem.

Powinno być/się znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu. /  Powinien się znaleźć jakiś sposób na rozwiązanie tego problemu.

Na rozwiązanie tego problemu powinien się znaleźć jakiś sposób.

Chyba/Zapewne  jest/ się znajdzie jakieś rozwiązanie tego problemu.

Wyrażenie “there is/there are” możemy też rozbudować, dodając imiesłów  (“present participle”), tworząc zdania, w których orzeczenie (lub jego część) występuje przed podmiotem. Co ciekawe, takie zdania nie zawsze muszą odpowiadać  polskim zdaniom z podmiotem w postpozycji:
There is coming a day when no heartaches shall come. (pieśń kościelna)
Przyjdzie taki dzień, kiedy ból w sercu ustanie.
There is a storm coming/brewing.
Idzie/Nadchodzi burza.
Zanosi się na burzę.
There is a rosebush growing in the garden.
W ogrodzie rośnie róża/krzak róży.
There is a broom standing in the corner.
W kącie stoi miotła.
There is going to be a meeting next week.
Next week there is going to be a meeting.

W następnym tygodniu będzie/odbędzie się zebranie.
There is someone knocking on the door
Ktoś puka do drzwi.

Wyrażenia oparte na strukturze  “there is/there are” mają stare tradycje i występują w rozmaitych rejestrach współczesnej angielszczyzny, od form poetyckich (por. przykład z pieśni kościelnej) po liczne realizacje w języku potocznym. Aby się przekonać o żywotności tej konstrukcji na przestrzeni wieków, wystarczy zajrzeć do przekładów Pisma Świętego, wykonanych w różnych epokach: 

To every thing there is a season, and a time to every purpose under heaven (Ecclesiastes 3,1; King James Version (1611); revised in the 19th century)
Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
There is a time for everything,
    and a season for every activity under the heavens
(Ecclesiastes 3,1; New International Version, 1992-)
(Ks. Koheleta 3,1 według Biblii Tysiąclecia)


2 comments:

Anonymous said...

There is no time to lose.
'Nie mam/mamy czasu na stracenie' nie brzmi dobrze. Wydaje mi się, że odpowiednia kolokacja to 'nie mam/mamy czasu DO stracenia'.
Pozdrawiam serdecznie.

Teresa Bałuk-Ulewiczowa said...

Dziękuję!