Sunday 17 November 2013

Porady starej wyjadaczki dla młodych tłumaczy 53



NOWA SERIA
Kultura w przekładzie – przekład w kulturze
Culture in translation – translation in culture

Dość preambuł czy, jak kto woli – manifestów! Przechodzimy do przykładów i praktyki. Tekst, który będziemy omawiać ukazał się ostatnio w specjalnym numerze (159) „Alma Mater”, miesięczniku Uniwersytetu Jagiellońskiego i jest do obejrzenia w całości na:

Oto pierwszy fragment tekstu (autorstwa Stanisława Dziedzica), który będziemy tłumaczyć i omawiać (zwłaszcza fragmenty podświetlone) z perspektywy zagadnień związanych z kulturą:

MIASTO NAJPRZEDNIEJSZE

Wielu utrzymuje, że kto nie był w Krakowie, ten nie był w Polsce, a kto osobiście nie zaznał klimatu, specyfiki i jego genius loci, temu trudno zrozumieć burzliwe polskie dzieje. Kraków, w przeszłości stołeczne miasto potężnej Rzeczypospolitej, obejmującej w czasach świetności ponad milion kilometrów kwadratowych, uchodził od średniowiecza za jedno z najpiękniejszych miast europejskich. W słynnej Kronice świata Hartmanna Schedla, wydanej w 1493 roku w Norymberdze zapisano, iż „mnóstwo w nim pięknych domów i ogromnych świątyń, a na tzw. miedziorycie amsterdamskim z 1619 roku, przedstawiającym panoramę miasta, Mateusz Merian zapisał wręcz: Cracovia totius Poloniae urbs celeberrimamiasto całej Polski najprzedniejsze. I takim miastem pozostał, choć na skutek wojen i grabieży wiele ze swej, dawnej świetności utracił. Ma więc rację współczesny polski poeta, Jan Sztaudynger, stwierdzając, że przez Krakowa pryzmat pięknieje ojczyzna.

To najbardziej polskie miasto, o którym papież Jan Paweł II, niegdyś arcybiskup metropolita krakowski, powiedział, że jest ono syntezą wszystkiego, co polskie, summą polskich dziejów, jest przy tym architektonicznie i kulturowo najbardziej europejskim z polskich miast. Wynika to nie tylko z jego wielowiekowych, szerokich kontaktów kulturalnych i gospodarczych ze światem, ale i z faktu, że miasto to aktywnie współtworzyło, a nie importowało europejskie dziedzictwo kulturowe. To – jak się znów coraz powszechniej mówi – jedna ze stolic europejskiej kultury.

A oto tłumaczenie, które się ukazało w druku:

MOST CELEBRATED CITY

Many people say that anyone who has not been to Kraków has not been to Poland; that anyone who has not tasted its climate, experienced its specific character, and encountered its genius loci will find it difficult to understand the troubled history of Poland. The capital in bygone times of a mighty Republic that in its heyday spanned over a million square kilometres, since the Middle Ages Kraków has been regarded as one of Europe’s finest cities. Hartmann Schedel’s World Chronicle of 1493 writes that Kraków has a plenitude of fine houses and huge churches. The caption to Merian’s 1619 Amsterdam copperplate engraving of a panorama of Kraków says Cracovia totius Poloniae urbs celeberrima – Kraków, Most Celebrated City in All Poland. And that’s how it has stayed, despite having lost much of its old splendour owing to wars and looting. The modern poet Jan Sztaudynger is quite right to observe that looking at Poland through Kraków embellishes the country.

Kraków is the most Polish of Polish cities, of which Pope John Paul II, erstwhile Metropolitan Archbishop of Kraków, once said that it is the sum and synthesis of all that is Polish. Yet architecturally and culturally it is the most European of Polish cities. This is due not only to its many centuries of wide-ranging cultural and economic relations with the world at large, but also because Kraków has been making its own, vigorous contribution to the European cultural legacy. It is indeed one of the capitals of European heritage.




Widok Krakowa według miedziorytu Meriana 
Merian's copperplate view of Kraków 

Komentarz

1.    Nazwy miast europejskich: Kraków, Norymberga, Amsterdam. Mamy tu dwie tradycje nazewnictwa dla języka angielskiego. Starsza mówi, że nazwy wielkich miast europejskich podlegają przekształceniu na „tradycyjne” formy angielskie, a wiec: Cracow, Amsterdam (tu bez zmian), Nuremberg; a także: Warsaw, Rome, Milan, Naples, Padua, Venice, Munich, Vienna, Moscow, Copenhagen, Athens, Prague, Belgrade itd. Według nowej zasady, przyjętej w dyrektywie UE (wybaczcie – nie pamiętam numeru!) nazwy miejscowości winny być zapisywane w oryginalnej ortografii (łącznie z wszystkimi znakami diakrytycznymi), czyli na tej zasadzie powinniśmy użyć wersji: Kraków, co właśnie zrobiliśmy. Naturalnie zasady te stosujemy w zależności od kontekstu i celu tłumaczenia, dlatego też wprowadziłam obie, pisząc Kraków, Amsterdam, ale Nuremberg zamiast Nürnberg, która to forma jest dużo rzadziej spotykana w tekstach anglojęzycznych. Można mi zarzucić pewną sprzeczność w postępowaniu, gdyż decydując się na polską ortografię: Kraków (a nie: *Krakow) nazwę niemieckiego miasta podałam jednak w starej formie, rezygnując z umlautu. Kierowałam się tutaj względami przeznaczenia tekstu: jest on przewidziany dla gości przyjeżdżających do Krakowa. Zwiedzając miasto, będą się na każdym kroku spotykać z polską nazwą miasta (można im ułatwić to zwiedzanie korzystając z najprostszych form dla okolicznościowo występujących niepolskich nazw obcojęzycznych, tutaj Norymbergi). Bo w tekście dla turystów należy promować kulturę danego kraju, miasta, czy regionu, łącznie z osobliwościami języka i nazewnictwa. Dlatego jestem zdecydowanym przeciwnikiem opuszczania znaków diakrytycznych w nazwach własnych oraz zapożyczeniach i cytatach. Autorzy (dziennikarze, publicyści, pisarze) nieznający języka polskiego mogą nie wiedzieć o tym, że na niektórych literach w języku polskim są kreski lub ogonki – i nigdy się o tym nie dowiedzą, jeśli polscy tłumacze i pisarze im nie powiedzą. To kwestia nie tylko kultury i dumy narodowej, lecz także informacji. Bez wiedzy o znakach diakrytycznych będą mieli problemy ze znalezieniem nazwiska Żółtowski w spisie alfabetycznym, czy z trafieniem w Krakowie na ulicę Sądową (tam jest budynek sądu!) a nie na spokojną, boczną uliczkę Sadową. Pamiętając o znaku diakrytycznym możemy uniknąć niepotrzebnej obrazy kogoś o nazwisku Ciułek (w Polsce 97 osób). Dzisiaj nie ma wymówki: nasi zagraniczni przyjaciele wszystko to mają na klawiaturze, względnie mogą ściągnąć lub nabyć za niewielkie pieniądze.  

2.    Imiona i nazwiska postaci historycznych: Hartmann Schedel, Mateusz Merian, Jan Sztaudynger.  Według obecnie szeroko przyjętej  zasady dla języka angielskiego, imiona i nazwiska osób  historycznych (czyli żyjących teraz lub kiedyś) zostawia się w oryginalnej ortografii (por. pkt. 1), czyli powinniśmy mieć: Hartmann Schedel, Matthäus Merian (lub Matthaeus Merian), Jan Sztaudynger. W przypadku Meriana opuściłam imię z tego samego względu, dla którego w punkcie 1 zdecydowałam się na wersję: Nuremberg a nie: Nürnberg. Od tej reguły są, niestety, wyjątki (zob. pkt. 3).

3.    Imiona własne anglizowane. Jednym z tych wyjątków, to imiona papieży: wszystkie począwszy od św. Piotra anglizujemy, a więc mamy: Pope John Paul II. Obecną głową Kościoła Rzymskokatolickiego jest Pope Francis, poprzednią był Pope Benedict XVI. Inne popularne imiona papieży, to np.: Pius, Leo, Clement, Gregory, Innocent. NB. Kiedy przed tytułem Pope piszemy article? Kiedy piszemy pope z małej litery? – Odpowiedź: Jeśli rzeczownik typu pope, archbishop, metropolitan archbishop, king, prince, emperor, president, secretary-general (i first secretary) występuje w funkcji tytułu konkretnej osoby (z jej imieniem lub nazwiskiem, a także bez imienia i nazwiska) – tytuł piszemy dużą literą. Małą literę stosujemy, jeśli wyraz występuje jako rzeczownik pospolity (nie odnoszący się do konkretnej osoby). Article the pojawia się przed wyrazem-tytułem, jeśli nie wymieniamy osoby po imieniu: Pope Francis said… ; ale: the Pope/pope said… ; Queen Elizabeth II…; ale the Queen said… (uwaga: the Queen Elizabeth – to nazwa statku: They sailed to America on board the Queen Elizabeth).

4.    Cytaty w językach obcych. Tytuły książek i innych dzieł drukowanych: jeśli dzieło nie było tłumaczone na język angielski, tytułu nie należy tłumaczyć i podawać jako samodzielny tytuł (czyli bez tytułu w języku oryginalnym), bo to tylko zmyli ewentualnego zainteresowanego, który próżno będzie szukał po bibliografiach nieistniejącej wersji dzieła. Oryginalna nazwa kroniki Schedla brzmi: Liber Chronicarum (…); anglojęzyczni specjaliści nazywają ją The Nuremberg Chronicle (choć oczywiście nie była tłumaczona na angielski!) i tak można o niej pisać. Jest też inny sposób radzenia sobie w takich przypadkach: tłumaczymy oryginalny tytuł, ale zapisujemy go czcionką prostą, nie kursywą, często w klamrach obok oryginalnego tytułu w kursywie. W naszym tekście podałam po prostu  World Chronicle  obok nazwiska autora. – W przypadku obcojęzycznych cytatów i zapożyczeń (podpis przy miedziorycie Meriana, cytat z wiersza Sztaudyngera) możemy tłumaczyć załączając obok oryginał, lub bez oryginalnej wersji, a czasami możemy nawet zrezygnować z tłumaczenia i podać tylko wersję oryginalną (np. w tekście dla specjalistów danego języka lub jeśli z jakichś względów, przykładowo – wulgaryzmów – nie chcemy tłumaczyć). Z tłumaczeniem poezji będą oczywiście kolejne kłopoty, tutaj na szczęście nam oszczędzone, bo mamy tylko nierymowany (choć z asonansem!) fragment, który został wkomponowany w tekst w formie mowy zależnej (po   the poet . . . is quite right to observe that . . .). Przymiotnik most celebrated pojawia się w tytule nawiązując do tłumaczenia łacińskiego motta (z pośrednictwem jego polskiej wersji) w tekście. 

5.    Jednostki miar. W większości tekstów nie musimy obecnie dokonywać konwersji na miary amerykańskie, chyba że tłumaczymy wyłącznie na rynek amerykański – przepisy kulinarne lub teksty z odległościami w kilometrach. W Wielkiej Brytanii międzynarodowy system MKS wprowadzono urzędowo w chwili przystąpienia do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (1973r.). Proszę zwrócić uwagę na różnice ortograficzne między brytyjskimi a amerykańskimi formami nazw jednostek miar: brytyjskie: millimetre, centimetre, metre, kilometre, litre, kilogramme; amerykańskie: millimeter, centimeter, meter, kilometer, liter, kilogram. Aby uniknąć niepotrzebnych błędów radzę korzystać ze skrótów: mm, cm, m, km, l, sq. m (= square metres/metres = m2), cu. m (= cubic metres/metres = m3).
6.    Rzeczpospolita – w znaczeniu: Polska, I Rzeczpospolita Obojga Narodów, Korona i Wielkie Księstwo.  Tu nie ma jednego rozwiązania dobrego na wszystkie okoliczności i trzeba wybierać spośród kilku możliwości alternatywnych, a problem polega na tym, że obywatele tego państwa uważali je równocześnie za królestwo i republikę, co było nie do pomyślenia w tradycji innych  ówczesnych państw europejskich. Oto dwa możliwe rozwiązania, zaczynając od najprostszego:

Poland–Lithuania
The Kingdom of Poland and Grand Duchy of Lithuania


          Kraków według Hartmanna Schedla   Hartmann Schedel's view of Kraków



No comments: