NOWA
SERIA
Kultura w przekładzie – przekład w kulturze
Culture in
translation – translation in culture
Poniżej znajdą
Państwo moje przemyślenia z 2000 r. na temat nazw województw. Chodzi oczywiście
o propozycje nazw obiegowych w języku „na co dzień” (nie w tłumaczeniu przysięgłym,
gdzie oczywiście obowiązują nazwy oryginalne), ale w takich kontekstach i
sytuacjach, jak publikacje dla turystów, teksty o treści kulturowej, opisy i komentarze
udzielane przez przewodników oprowadzających
gości zagranicznych, mowy na powitanie/pożegnanie gości itd.
Angielskie nazwy nowych województw: propozycje
Imię własne, jak sam
termin wskazuje, stanowi ważny element osobistego mienia jego posiadacza, wręcz
określający jego tożsamość, nieraz odnoszący się bezpośrednio do jego systemu
wartości. Tym bardziej więc, w świetle wszystkich doświadczeń minionego
dziesięciolecia i zmian gospodarczych, społecznych i kulturowych, jakie ono
przyniosło, kwestia ustalania odpowiedników w językach obcych urzędowych nazw
nowych jednostek terytorialnych w Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej powinna
stanowić dla władz zarówno centralnych jak i samorządowych zagadnienie
kluczowe, a ewentualne zalecenia i decyzje podejmowane w tej kwestii – traktowana
jako sprawa o ważkich i dalekosiężnych konsekwencjach w międzynarodowych
stosunkach państwa i narodu polskiego. Niestety obecna sytuacja, co do
oficjalnych propozycji obcojęzycznych
ekwiwalentów terminologii dla nowych województw, powiatów i urzędów z
nimi związanych nie świadczy wcale o właściwym podejściu do tej sprawy przez
odpowiednie – i odpowiedzialne za nią organa państwowe, czyli ministerstwa i
władze terenowe; w najlepszym razie raczej o ich błądzeniu po omacku podejmując
przypadkowe próby znalezienia doraźnego rozwiązania tego drażliwego, a okazuje się, równie
kontrowersyjnego zadania, co poprzednio ustalanie samych województw oraz ich
granic. Bowiem propozycje anglojęzycznych odpowiedników dla terminologii i
nazewnictwa jednostek podziału terytorialnego państwa i organów samorządowych,
przekazane mi pod koniec ubiegłego roku [1999] z
Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, z kolei zaś tamże
dostarczone przez rozsyłający je urzędowo po całej Polsce Gabinet Marszałka
Zachodniopomorskiego – świadczą o podstawowych brakach wiedzy z zakresu języka
angielskiego pod względem składni, słowotwórstwa, a także fonetyki oraz
tradycji i reguł panujących w angielszczyźnie dla zapożyczeń terminologicznych
z innych języków, nie wspominając o braku znajomości własnej historii i
kultury, braku poczucia własnej tożsamości i godności narodowej „decydentów”
oraz ich ewentualnych doradców.
Z dniem 1 stycznia 1999
r weszła w życie Ustawa o samorządzie województwa. Powstała zatem pilna
konieczność nazwania w językach obcych nowej rzeczywistości administracyjnej
panującej w Polsce. Od razu trzeba zaznaczyć, że w normalnych warunkach wymiany
międzynarodowej obcojęzyczne nazwy dotyczące społeczno-politycznych realiów
krajowych wyłaniają się i utrwalają w wyniku długiego, naturalnego procesu
rozwojowego. Pojawiają się rozmaite warianty; te, które się okazują językowo
lub pragmatycznie mniej przydatne giną samoistnie, ustępując miejsca osobnikom
niejako zdrowszym i odporniejszym na procesy ewolucji językowej. Na ogół nie
ingerują tu czynniki ministerialne, naprędce decydujące „jak ma być”. Tak bywa
normalnie – ale nie w Polsce, gdzie przynajmniej od roku 1772 decyzje, jak się
dana ziemia ma nazywać i która nazwa ma zniknąć z map, ciągle podejmowane są
odgórnie. Nie ma więc potrzeby, abym w tym gremium udowadniała zasadność takiej
decyzji względem anglojęzycznych nazw ziem polskich, kiedy wreszcie decyzje te
oraz wolność w ich stosowaniu i propagowaniu spoczywają w rękach strony
najbardziej zainteresowanej – tym mniej, jeśli wspomnę o rzeszach gości
zagranicznych przybywających do nas, a zwłaszcza do naszego miasta [tj. do Krakowa], i oczekujących od nas czegoś więcej,
niż tylko niemej oprowadzanki po krajobrazach zwiedzania.
Według
przedstawionych w Protokole uzgodnień Konwentu Marszałków Województw RP w
dniach (dopiero) 15-16 lipca 1999r., „w tłumaczeniach stosować się będzie
zasady: a) utrzymania tradycji historycznych, b) nomenklatury zgodnej z
ustawami”. Niestety, nie poinformowano Panów Marszałków, że ww. zasady są niejasne
i mogą być ze sobą sprzeczne. Cóż bowiem znaczą „tradycje historyczne” – czyje,
tj. dla którego języka, dla jakich użytkowników, w jakich okresach? Można się
domyślać, że Konwentowi Marszałków chodziło po prostu o to, aby znaleźć
rozwiązania „najlepsze z możliwych”, czyli takie, które by najlepiej służyły
interesom państwa i narodu polskiego oraz jego poszczególnym ziemiom, a przy
tym także maksymalnie ułatwiały kontakty międzynarodowe z Polską wszelkim
naszym partnerom zagranicznym, zachęcając do zacieśniania współpracy,
promowania wiedzy o Polsce, jej języku i kulturze, oraz budowania
dobrosąsiedzkich stosunków.
Oto lista proponowanych urzędowo angielskich wersji nazw województw:
1. DOLNOŚLĄSKIE VOIVODESHIP
2. KUJAWSKO-POMORSKIE
VOIVODESHIP
3. LUBELSKIE VOIVODESHIP
4. LUBUSKIE VOIVODESHIP
5. ŁÓDZKIE VOIVODESHIP
6. MAŁOPOLSKIE VOIVODESHIP
7. MAZOWIECKIE VOIVODESHIP
8. OPOLSKIE VOIVODESHIP
9. PODKARPACKIE VOIVODESHIP
10. PODLASKIE VOIVODESHIP
11. POMORSKIE VOIVODESHIP
12. ŚLĄSKIE VOIVODESHIP
13. ŚWIETOKRZYSKIE VOIVODESHIP
14. WARMIŃSKO-MAZURSKIE
VOIVODESHIP
15. WIELKOPOLSKIE VOIVODESHIP
16. ZACHODNIOPOMORSKIE
VOIVODESHIP
Po szczegółowym
zbadaniu zagadnienia nazw ziem i regionów Polski – w oparciu o nazwy
historyczne w materiałach źródłowych oraz współczesną praktykę translatorską a
także szeroko pojęty pragmatyzm językowy – proponuję następujące rozwiązania
jako najdogodniejsze spośród możliwych, a rozmaitych wariantów ww. terminologii
dla języka angielskiego, w moim najgłębszym przekonaniu najkorzystniejsze z
punktu widzenia zarówno polskiego, interesów polskich, jak i wygody dla nieznającego
polszczyzny, użytkownika światowego. Poniżej zamieszczam szczegółowe
uzasadnienie swojego wyboru, wraz z przedstawieniem powodów, dlaczego
odrzuciłam inne propozycje na korzyść tych właśnie wersji:
1. województwo dolnośląskie - The
Voivodeship of Lower Silesia
2. województwo kujawsko-pomorskie
- The Voivodeship of Cuiavia &
Pomerania
3. województwo lubelskie -
The Voivodeship of Lublin
4. województwo lubuskie -
The Voivodeship of Lubusz
5. województwo łódzkie - The
Voivodeship of Łódź
6. województwo małopolskie -
The Voivodeship of Lesser Poland
7. województwo mazowieckie -
The Voivodeship of Mazovia
8. województwo opolskie -
The Voivodeship of Opole
9. województwo podkarpackie - The
Voivodeship of Sub-Carpathia
10. województwo podlaskie -
The Voivodeship of Podlassia
11. województwo pomorskie -
The Voivodeship of Pomerania
12. województwo śląskie - The
Voivodeship of Silesia
13. województwo świętokrzyskie
- The Voivodeship of Kielce
14. województwo
warmińsko-mazurskie - The Voivodeship of Varmia and Masuria
15. województwo wielkopolskie
- The Voivodeship of Greater Poland
16. województwo
zachodniopomorskie - The Voivodeship of Western Pomerania
Jeśli chodzi o język angielski i urzędowe dlań
propozycje ww. terminologii, nie pofatygowano się, jak dotychczas, o określenie
klarownych zasad, na których oparto by ewentualne zalecenia. Wydaje się, że
można takie zasady zdefiniować, według których dałoby się wyłonić
„najdogodniejsze” odpowiedniki anglojęzyczne terminologii polskiej.
Najdogodniejszymi zaś byłyby te propozycje, które by spełniały przynajmniej
następujące trzy warunki.
Zalecane angielskie odpowiedniki nazw polskich ziem i województw powinny
się wyróżniać jako:
1) wyraźne
(distinctive),
2) funkcjonalne
(functional),
3) znaczące
(meaningful).
Nazwa wyraźna to taka, którą od razu po pierwszym
zapoznaniu się z nią użytkownik niemówiący po polsku utożsami z odpowiednią
rzeczywistością polską, przyswoi i będzie się mógł nią bez większego kłopotu
posługiwać w mowie i piśmie, prawidłowo rozpoznając i kojarząc treści z nią
związane. Przykładami nazw wyraźnych dla języka angielskiego, odnoszących się
do odpowiednich kontekstów historycznych są: „Poland”, „Republic of Poland”,
ale także „People’s Republic of Poland” i „pre-partitional Poland”; natomiast
wystąpienie w angielszczyźnie form „Polska”, „Polsza”, „Polonia”, „Lechistan” i
„Lengyelorszag” mogłoby u niektórych odbiorców zakłócić lub uniemożliwić właściwy, ewentualnie zamierzony przez
nadawcę odbiór. Kryterium wyrazistości terminologicznej zaważy także np. na
właściwym doborze najlepszych odpowiedników lubelskiego i lubuskiego dla języka
angielskiego, w którym rzadziej niż w polszczyźnie występują wyrazy o tak wielu
sylabach, w dodatku różniących się tylko jedną sylabą umieszczoną w środku
wyrazu i otoczoną zlepkami spółgłoskowymi. Chybiona decyzja terminologiczna
utrudniłaby niepolskim użytkownikom prawidłowe kojarzenie i rozróżnianie między
tymi dwoma odmiennymi realiami polskimi, a w konsekwencji doprowadziłaby do
unikania i lekceważenia – także w kwestiach gospodarczych – rzeczy, które
trudno nawet „bezbłędnie” rozpoznać i nazwać.
Przez termin funkcjonalny rozumiem taki, który
każdy użytkownik sprawnie posługujący
się danym językiem po pierwszym się zeń zapoznaniem bez kłopotu zastosuje w
własnych wypowiedziach w mowie bądź piśmie, w odpowiednich odmianach i
realizacjach słowotwórczych, składniowych, fonetycznych i stylistycznych
właściwych dla danego języka. Po pierwsze więc, w angielszczyźnie obowiązuje
zasada pisowni wszelkich nazw własnych dużą literą; zastosowanie małej litery
sygnalizuje nazwę pospolitą – zwyczaj kulturowo zatem z gruntu odmienny, niż w
polszczyźnie, lecz warunkujący a limine
odbiór znaczenia terminu jako nazwy własnej. Po drugie, w języku angielskim
nazwy własne ziem i jednostek terytorialnych występują w formie rzeczownikowej,
nie zaś przymiotnikowo (choć czasami w formie tzw. attributive
noun + noun, typu New York State, New York City)
Przykłady:
the City of London;
London County Council
the County of Shropshire;
the University of Oxford lub Oxford University;
the University of Cambridge lub Cambridge University;
Manchester United Football Club
Liverpool Docks
The City of Newcastle-upon-Tyne
itd.
mimo, że dla wszystkich
tych form rzeczownikowych istnieją także odpowiedniki przymiotnikowe (Londinian, Salopian, Oxonian, Cantabrigian, Mancunian, Liverpudlian,
Novocastrian itd.), rzadko jednak występujące i tylko w bardzo
specyficznych kontekstach.
Dlatego też należy w
angielskich odpowiednikach polskich terminów zastosować formy rzeczownikowe: the Voivodeship of Łódź
(nie: *the Łódzkie Voivodeship); the Voivodeship of Lublin (nie: *the Lubelskie Voivodeship) itd.
A zatem wszystkie
zalecone przez MSZ propozycje angielskich nazw województw – same bez wyjątku
formy przymiotnikowe – okazują się nieadekwatne, gdyż sprzeczne z składnią tego
języka. Co groźniejsze, propagowanie przez urzędowe czynniki polskie ww. form
przymiotnikowych wobec oczekiwań językowych osób nieznających języka polskiego
może doprowadzić do utrwalania się przeświadczenia, że np. w odgórnie zalecanym
rozwiązaniu „Mazowieckie
Voivodeship” Mazowieckie, to rzeczownik,
co doprowadziłoby do pojawiania się obocznych form derywatywnych typu „the Mazowieckie Voivode” obok równie nietrafnie
zalecanego „the Mazowiecki Voivode”, a w
dalszej konsekwencji - na skutek braku zróżnicowania fonetycznego u osób nieznających
języka polskiego między -cki a -ckie – do niepotrzebnych wątpliwości i utrudnień.
Podobnie też potencjalni nasi partnerzy handlowi lecz niezbyt wtajemniczeni w
zawiłości morfologii języka polskiego daremnie by szukali na mapach miasta „Łódzkie” lub „Warmińsk”
(co się rzeczywiście kilkadziesiąt razy przytrafiło niedawno temu pewnemu
polonofilowi-tłumaczowi, acz amatorowi, w
opasłej publikacji).
Następnym moim
zaleceniem w związku z rzeczownikową formą nazw województw jest wybór dopełniacza
z of + nazwa ziemi po Voivode/Voivodeship.
W języku angielskim istnieje kilka sposobów tworzenia form dopełniacza, nie
zawsze jednak są one wymienne w stylistyce języka pisanego czy urzędowego,
każda z nich ma swoje specyficzne funkcje. W przypadku nazwy jednostki
terytorialnej w państwie, gdzie panuje inny język, niż angielski, radziłabym
stosowanie tej właśnie formy jako najlepszej pod względem stylistyki oraz
wygody użytkowników.
Wreszcie czwartym
elementem funkcjonalności nazw własnych ziem i regionów w języku angielskim
jest zwyczaj używania form zanglizowanych, czyli dostosowanych do fonetyki i
składni angielskiej. Wbrew dość powszechnie panującej, a niesłusznej opinii –
większość nazw terytorialnych występujących w obecnych nazwach województw RP –
ma swoje tradycyjne i bardzo niekiedy stare zanglizowane odpowiedniki.
Przyczyną zaś niewiedzy o ich istnieniu był brak wymiany kulturalnej z obu
stron, trwający z nieznacznymi przerwami przez 200 lat. Dalszą przyczyną była
centralizacja władzy w PRL, utrudniająca kontakty pozastołeczne.
W tradycji
anglojęzycznej obowiązują różne zasady, co do przyswajania obcych nazw państw,
regionów i miejscowości:
• nazwy państw, zwłaszcza
państw europejskich, występują na ogół w wersji zanglizowanej: France, Germany, Italy, Sweden, Spain itd. W
niektórych przypadkach istnieje kilka wariantów nazwy danego państwa, np. Holland, The Netherlands, the Low Countries - to trzy
nazwy odnoszące się do tego samego państwa (nb. ostatnia z ww. nazw niekiedy również
obejmuje Belgię). Nowo powstające państwa nieraz „narzucają” angielszczyźnie
„swoje” nazwy, n.p. Bangladesh – przy starej
nazwie istniejącej od dawna w j. angielskim Bengal;
inne zaś nowe państwa odwołują się do nazw historycznych, czy wręcz starożytnych:
np. Israel. Jak wiadomo, angielskim terminem
nazwy Polska jest Poland
– obok archaicznego już dzisiaj Polonia. (przym. Polonian).
• nazwy miast i
miejscowości: oprócz tych miejscowości, które mają swe zanglizowane
odpowiedniki (Rome, Naples, Athens, Munich, Cologne
itd., a z polskich miast - Warsaw i Cracow, obok Kraków) –
istnieje zasada niezmieniania nazwy i
podawania jej w ortografii właściwej dla języka pierwotnego (łącznie z znakami
diakrytycznymi), a więc: Łódź, Lublin, Gdańsk
itd.
• nazwy regionów: wiele
regionów na kontynencie europejskim, zwłaszcza tych bardziej znanych a mających
historycznie bogate związki z Anglikami - ma swoje zanglizowane odpowiedniki,
którymi władze danych terytoriów chętnie się posługują w wszelkich pismach,
urzędowych jak i promocyjnych. np.:
Bavaria - nie *Bayern
Saxony
- nie *Sachsen
Thuringia - nie *Thüringen
the Rhineland Palatinate - nie *Rheinland-Pfalz
Brittany - nie *Bretagne
Normandy - nie *Normandie
the South of France - nie *Le
Midi
Tuscany - nie *Toscania
Lombardy - nie *Lombardia - itd.
Są jednak liczne regiony, które występują w j.
angielskim w oryginalnym brzmieniu języka pierwotnego, np. Baden-Würtemberg, Schleswig-Holstein, (the) Auvergne,
Calabria, itd., choć nieraz występują z article (jw.), lub wymawiane są
w sposób angielski (przykład ostatni). Są także jednostki geograficzne, które
mają zanglizowane formy obok oryginalnych - np. the
Black Forest obok (the) Schwarzwald.
Wreszcie angielski odpowiednik polskiej nazwy
terytorialnej winien by znaczący, czyli taki, który obcemu odbiorcy przekazuje
treści polityczno-kulturowe zamierzone przez polskiego nadawcę. Termin znaczący
to taki, który zaspokaja ideologiczne intencje przekazu nadawcy przy
równoczesnym umożliwieniu odbiorcy trafnej ich interpretacji. Konkretnie więc,
znaczącymi będą zanglizowane, historyczne
formy Western Pomerania i Lower Silesia, nie zaś trudne do poprawnego
zrealizowania w anglojęzycznym środowisku
fonetycznym, a historycznie nic nieznaczące zachodniopomorskie
i dolnośląskie. Co więcej, właśnie źródłowo
poświadczone, historyczne formy zanglizowane, jak Western
Pomerania w nazwach terytorialnych państwa polskiego świadczą o
przynależności kulturowej tych ziem oraz ich nazw – pierwotnie przecież od
słowiańskiego Po-morze, a wciąż kojarzonej przez
wielu użytkowników języka angielskiego z cesarsko-pruskim rygorem oraz z pewną
rasą przemiłych piesków (Pomeranian dog)
krzywdząco stawianych w popularnej wyobraźni międzynarodowej obok
niegdysiejszych tam junkrów. Podobnie
też próba wprowadzenia do angielszczyzny wersji śląskie
– trudnego ponadto pod względem
realizacji fonetycznej, w miejsce funkcjonującego co najmniej od XVIII wieku, a
bezapelacyjnie już ustalonego od traktatu wersalskiego Silesia, skazana jest z
góry na niepowodzenie, przy czym opcja ta wcale nie podkreślałaby polskości
tych terenów bardziej, niż termin historyczny.
Do kryterium znaczenia kulturowego należy zaliczyć
wybór terminu voivode jako odpowiednika wojewody, a voivodeship odpowiednio
dla województwa. Poświadczony
w The New Shorter Oxford English
Dictionary, wyd. Oxford –
Clarendon Press 1993r. (skrót: New SOED): w T. II, s.3597 podaje następujące
hasło z terminami odpow. wojewody i województwa:
voivode [podano
fonetykę poprawnej wymowy w j.ang.] (także warianty: voivod,
vaivode, oraz waywode ) -
najwcześniejsze odnotowanie: koniec XVI w. – etymologia z języków słowiańskich, podane są wersje w
językach: bułgarskim, serbsko-chorwackim, czeskim i polskim wojewoda; wariant waywode z j. węgierskiego. Znaczenie: lokalny władca
w różnych częściach Europy środkowej i wschodniej, zwłaszcza: a) historycznie:
władyka rządzący w Siedmiogrodzie, b) urzędnik stojący na czele terytorialnej
jednostki administracyjnej w Polsce współczesnej [an
official in charge of an administrative district in modern Poland].
voivodeship –
urząd wojewody; terytorium pod rządami wojewody [the
office of voivode; the district governed by a voivode] - pierwsze
odnotowanie: koniec XVIII w.
Powyższe więc względy całkowicie uzasadniają
zastosowanie w przypadku regionów Polski istniejących form zanglizowanych.
Poświadczone zostały zaś w dokumentach historycznych – przede wszystkim w obszernym rękopisie z r. 1598,
p.t. A Relation of the State of Polonia
(obecnie w British Library, wydanym w serii Elementa
ad fontium editiones Karoliny Lanckorońskiej). Dzieło to, sporządzone w
języku angielskim prawdopodobnie przez G. Carew’a na zlecenie królowej
Elżbiety, podaje bardzo szczegółowy opis ziem polskich, łącznie z nazwami miast
i regionów. Występują one tam w dwojakiej formie: niektóre w wersji
staropolskiej, inne zaś są zanglizowane według form łacińskich, z których autor
korzystał zapewne za pośrednictwem polskiej historiografii w języku łacińskim
(źródłowo Długosz, zapewne poprzez licznych pisarzy szesnastowiecznych, takich
zwłaszcza jak Kromer, których dzieła drukowane szeroko się rozchodziły), oraz
zapewne z dokumentów, także po łacinie, przedstawianych mu bezpośrednio przez
Polaków. Warto zauważyć, że wiele z anglizowanych nazw regionów innych krajów
europejskich powstało właśnie za pośrednictwem ówczesnej łaciny. Korzystanie z nazw transformowanych poprzez
wersje łacińskie ma także tę zaletę dla języka angielskiego, że nie sprawiają
one problemów w używaniu dla wszystkich cudzoziemców, unikając trudności ze
zniekształcaniem nazw polskich, co mogłoby również doprowadzić do
nieporozumień. Upraszczałoby też znacznie problemy wynikające z fleksyjności
języka polskiego. Z drugiej zaś strony, nieprzemyślane rezygnowanie z
tradycyjnych, łacińskopochodnych nazw terytorialnych oznaczałoby wyrzeczenie
się własnej tradycji a zarazem i pewną degradację kulturową. Wiadomo przecież,
że współczesny język angielski, zarówno literacki jak i międzynarodowa
angielszczyzna obowiązująca w kontaktach na świecie, obfituje w wyrazy
łacińskopochodne; germańska zaś warstwa uwidacznia się bardziej w języku
potocznym i w gwarach. Dla nazw terytorialnych znacznej części krajów
europejskich funkcjonują w angielszczyźnie historyczne nazwy zanglizowane za
pośrednictwem łaciny; im dalej natomiast dana ziemia od kontynentu
europejskiego, tym większe prawdopodobieństwo, że jej obiegowa nazwa powstała w
współczesnej angielszczyźnie bez latynizacji.
Uzasadnienia szczegółowe
1. Lower
Silesia, Silesia. Innej
możliwości na oddanie polskiej nazwy Śląsk,
śląskie nie ma. Silesia
jest terminem historycznym, poświadczonym w bardzo wielu dokumentach
anglojęzycznych, rozpowszechnionym zwłaszcza od czasów traktatu wersalskiego,
powstań śląskich i plebiscytu. Jest to termin łaciński (odcinający się od
niemieckiego Schlesien), łatwy do wymowy i
nie sprawiający trudności ortograficznych.
2. Cuiavia, Pomerania,
Western Pomerania. Zarówno Cuiavia, jak i Pomerania są
starymi terminami w brzmieniu łacińskim, występują m.in. w A Relation (...) ale wywodzą się z nazw słowiańskich (niemieckie Pommern także wywodzi się z słowiańskiego terminu Pomorze. W języku angielskim występuje m.in. w nazwie
rasy psów (Pomeranian dog). Nie powinna się ta
nazwa kojarzyć z naszymi zaborcami i czas najwyższy, aby położyć kres takim
skojarzeniom. Dalszym argumentem
przemawiającym za powyższymi propozycjami jest konieczność zestawiania nazwy
podstawowej z kwalifikatorami zachodnio-, dolno-
(i in. w dalszych kontekstach, np. Zachodnia Wielkopolska).
Gdyby zostawiać w tekstach angielskich oryginalne formy polskie (zachodniopomorski,
dolnośląskie), to – oprócz trudności wynikających z konieczności
czytania i wymawiania długich, wielosylabowych wyrazów w języku obcym, nasi
zagraniczni kontrahenci („przysłowiowy obywatel obcego państwa”) byliby całkiem pozbawieni możliwości domysłu,
że np. zachodniopomorskie leży na zachód od pomorskiego, a dolnośląskie na
dolnym biegu jakiejś ważnej rzeki w stosunku do śląskiego
itp.
3. Lublin,
Lubusz, Łódź, Opole. W przypadku tych województw, wybrałam nazwy miast.
W trzech przypadkach są to miasta wojewódzkie; niestety, w czwartym przypadku
jest to nazwa raczej mało używana w ogólnej polszczyźnie, jednakże
przymiotnikowa nazwa ziemi jest tu niewątpliwie wtórna. Są to cztery regiony,
dla których najprostszym rozwiązaniem w języku angielskim jest nazwa miasta,
które nadało nazwę ziemi. Jeśli chodzi o Łódź,
my Polacy powinniśmy dbać, aby nazwa ta zawsze występowała prawidłowo, z
wszystkimi diakrytykami. Tylko w ten sposób możemy zwrócić uwagę cudzoziemcom,
że poprawna pisownia jest Łódź, a nie *Lodz lub *Lódz (co
się czasami widzi w tekstach pisanych przez Włochów), chociaż oczywiście nic
więcej nie da się zrobić, aby właściwą pisownię także i od nich egzekwować.
4. Mazovia
– nazwa absolutnie historyczna, łacińskopochodna, poświadczona w wielu
dokumentach, zwłaszcza obcojęzycznych; niekiedy występuje wariant ortograficzny
Masovia. Dzisiaj dodatkowo utrwalana w
informatyce.
5. Varmia
and Masuria – znów nazwy
historyczne, poświadczone nie tylko w A
Relation (...), ale także w prawie współczesnych mu wiadomościach
kościelnych o soborze w Trydencie (1544-64), gdzie bardzo ważną rolę odegrał
Stanisław Hozjusz, biskup warmiński – jedyny Polak przed Karolem Wojtyłą, który mógł zostać
papieżem. Dwa dzieła Hozjusza o tematyce
religijnej były tłumaczone jeszcze za jego życia na język angielski i
rozprowadzane nielegalnie w jezuickim „drugim obiegu”. Angielski zaś odpowiednik
Mazur występował do niedawna także w nazwie
pierwiastka masurium w układzie pierwiastków;
słownik New SOED podaje także the Masurian Lakes
(Pojezierze Mazurskie).
6. Sub-Carpathia
– nazwa geograficzna: Podkarpacie;
rozmaite mapy i atlasy odnotowują nazwę the Carpathian
Mountains, pochodne od starożytnej nazwy plemienia Carpi.
7. Podlassia
– nazwa odnotowana w A Relation (...) w kilku wariantach
ortograficznych, z których ten wydaje się najlepszy, ponieważ fonetycznie
realizowany będzie brzmiał prawie tak jak oryginalne brzmienie polskie.
8. Lesser
Poland, Greater Poland – traktuję te nazwy razem, ponieważ sens ich
rozumiany jest w wzajemnej relacji. Małopolska,
to ziemia, która później przystąpiła do związku państwowego z Wielkopolską pod berłem Piastów; nie odnoszą się zaś
do rozmiarów terytorialnych. W najstarszych dokumentach nazwy te znamy w brzmieniu
łacińskim: Polonia Minor, Polonia Maior; nie
wiemy, jakie miały pierwotne odpowiedniki słowiańskie. A Relation (...) odnotowuje najpierw właśnie formy łacińskie, potem
zaś autor, już na s.4-5, anglizuje te nazwy na the
lesser Polonia i the greater Polonia. W mojej opinii są to lepsze warianty niż Little Poland i Great Poland,
które obarczone są większą ilością niepożądanych konotacji, niż Lesser Poland i Greater
Poland. W dodatku łatwo można utworzyć z nich formy przymiotnikowe (Lesser Polish, Greater Polish), użyteczne w
zestawieniach takich jak np. Lesser Polish traditions,
the Greater Polish dialect itd.
9. Kielce
– największy problem, jeśli chodzi o nazwy anglojęzyczne naszych obecnych
województw. Ale pozostawienie nazwy tego województwa w wersji polskiej
(obojętnie, czy Święty Krzyż, czy też świętokrzyskie) może spowodować częste kłopotliwe
sytuacje, gdzie dostojnik obcego państwa – przysłowiowy „Obywatel obcego
państwa” przyjeżdża i nie potrafi wymówić nazwy regionu swojego gospodarza.
Może lepiej jednak zaoszczędzić mu takich ambarasów?
English-speaking penguin flicking through a publicity catalogue for the Zachodniopomorskie Voivodeship