NOWA
SERIA
Kultura w przekładzie – przekład w kulturze
Culture in translation – translation in culture
Dość preambuł czy, jak kto woli –
manifestów! Przechodzimy do przykładów i praktyki. Tekst, który będziemy omawiać
ukazał się ostatnio w specjalnym numerze (159) „Alma Mater”, miesięczniku
Uniwersytetu Jagiellońskiego i jest do obejrzenia w całości na:
Oto pierwszy fragment tekstu (autorstwa
Stanisława Dziedzica), który będziemy tłumaczyć i omawiać (zwłaszcza fragmenty
podświetlone) z perspektywy zagadnień związanych z kulturą:
MIASTO NAJPRZEDNIEJSZE
Wielu utrzymuje, że kto nie był w Krakowie, ten nie był w
Polsce, a kto osobiście nie zaznał klimatu, specyfiki i jego genius loci, temu trudno zrozumieć burzliwe polskie dzieje.
Kraków, w przeszłości stołeczne miasto potężnej Rzeczypospolitej, obejmującej w czasach świetności
ponad milion kilometrów
kwadratowych, uchodził od średniowiecza za jedno z najpiękniejszych
miast europejskich. W słynnej Kronice świata Hartmanna Schedla,
wydanej w 1493 roku w Norymberdze
zapisano, iż „mnóstwo w nim pięknych domów i ogromnych świątyń, a na tzw. miedziorycie
amsterdamskim z 1619 roku, przedstawiającym panoramę miasta, Mateusz Merian zapisał
wręcz: Cracovia totius Poloniae urbs celeberrima – miasto całej Polski najprzedniejsze. I takim miastem
pozostał, choć na skutek wojen i grabieży wiele ze swej, dawnej świetności
utracił. Ma więc rację współczesny polski poeta, Jan Sztaudynger, stwierdzając, że przez Krakowa pryzmat pięknieje ojczyzna.
To najbardziej polskie miasto, o
którym papież Jan Paweł II,
niegdyś arcybiskup
metropolita krakowski, powiedział, że jest ono syntezą wszystkiego, co
polskie, summą polskich dziejów, jest przy tym architektonicznie i kulturowo
najbardziej europejskim z polskich miast. Wynika to nie tylko z jego
wielowiekowych, szerokich kontaktów kulturalnych i gospodarczych ze światem,
ale i z faktu, że miasto to aktywnie współtworzyło, a nie importowało
europejskie dziedzictwo kulturowe. To – jak się znów coraz powszechniej mówi –
jedna ze stolic europejskiej kultury.
A oto tłumaczenie, które się ukazało w druku:
MOST CELEBRATED CITY
Many people say that anyone who has not been to Kraków
has not been to Poland; that anyone who has not tasted its climate, experienced
its specific character, and encountered its genius loci will find it difficult
to understand the troubled history of Poland. The capital in bygone times of a
mighty Republic that in its heyday spanned over a million square kilometres,
since the Middle Ages Kraków has been regarded as one of Europe’s finest
cities. Hartmann Schedel’s World Chronicle of 1493 writes that Kraków has a
plenitude of fine houses and huge churches. The caption to Merian’s 1619
Amsterdam copperplate engraving of a panorama of Kraków says Cracovia totius Poloniae urbs celeberrima
– Kraków, Most Celebrated City in All Poland. And that’s how it has stayed,
despite having lost much of its old splendour owing to wars and looting. The
modern poet Jan Sztaudynger is quite right to observe that looking at Poland
through Kraków embellishes the country.
Kraków is the most Polish of Polish cities, of which
Pope John Paul II, erstwhile Metropolitan Archbishop of Kraków, once said that
it is the sum and synthesis of all that is Polish. Yet architecturally and
culturally it is the most European of Polish cities. This is due not only to
its many centuries of wide-ranging cultural and economic relations with the
world at large, but also because Kraków has been making its own, vigorous
contribution to the European cultural legacy. It is indeed one of the capitals
of European heritage.
Widok Krakowa według miedziorytu Meriana
Merian's copperplate view of Kraków
Komentarz
1. Nazwy miast europejskich: Kraków, Norymberga, Amsterdam. Mamy tu dwie tradycje nazewnictwa dla języka
angielskiego. Starsza mówi, że nazwy wielkich miast europejskich podlegają przekształceniu
na „tradycyjne” formy angielskie, a wiec: Cracow,
Amsterdam (tu bez zmian), Nuremberg; a
także: Warsaw, Rome, Milan,
Naples, Padua, Venice, Munich, Vienna, Moscow, Copenhagen, Athens, Prague, Belgrade
itd. Według nowej zasady, przyjętej w dyrektywie UE (wybaczcie – nie pamiętam
numeru!) nazwy miejscowości winny być zapisywane w oryginalnej ortografii
(łącznie z wszystkimi znakami diakrytycznymi), czyli na tej zasadzie powinniśmy
użyć wersji: Kraków, co właśnie zrobiliśmy. Naturalnie
zasady te stosujemy w zależności od kontekstu i celu tłumaczenia, dlatego też
wprowadziłam obie, pisząc Kraków, Amsterdam,
ale Nuremberg zamiast
Nürnberg, która to forma jest dużo rzadziej spotykana w tekstach
anglojęzycznych. Można mi zarzucić pewną sprzeczność w postępowaniu, gdyż decydując
się na polską ortografię: Kraków (a nie: *Krakow) nazwę niemieckiego miasta podałam jednak
w starej formie, rezygnując z umlautu. Kierowałam się tutaj względami
przeznaczenia tekstu: jest on przewidziany dla gości przyjeżdżających do
Krakowa. Zwiedzając miasto, będą się na każdym kroku spotykać z polską nazwą
miasta (można im ułatwić to zwiedzanie korzystając z najprostszych form dla okolicznościowo
występujących niepolskich nazw obcojęzycznych, tutaj Norymbergi). Bo w tekście dla turystów należy promować
kulturę danego kraju, miasta, czy regionu, łącznie z osobliwościami języka i
nazewnictwa. Dlatego jestem zdecydowanym przeciwnikiem opuszczania znaków
diakrytycznych w nazwach własnych oraz zapożyczeniach i cytatach. Autorzy (dziennikarze,
publicyści, pisarze) nieznający języka polskiego mogą nie wiedzieć o tym, że na
niektórych literach w języku polskim są kreski lub ogonki – i nigdy się o tym
nie dowiedzą, jeśli polscy tłumacze i pisarze im nie powiedzą. To kwestia nie
tylko kultury i dumy narodowej, lecz także informacji. Bez wiedzy o znakach
diakrytycznych będą mieli problemy ze znalezieniem nazwiska Żółtowski w spisie alfabetycznym, czy z trafieniem w
Krakowie na ulicę Sądową (tam jest budynek
sądu!) a nie na spokojną, boczną uliczkę Sadową.
Pamiętając o znaku diakrytycznym możemy uniknąć niepotrzebnej obrazy kogoś o
nazwisku Ciułek (w Polsce 97 osób). Dzisiaj nie
ma wymówki: nasi zagraniczni przyjaciele wszystko to mają na klawiaturze, względnie mogą ściągnąć lub nabyć za niewielkie
pieniądze.
2. Imiona i nazwiska postaci
historycznych: Hartmann Schedel, Mateusz Merian, Jan
Sztaudynger. Według obecnie szeroko przyjętej zasady dla języka angielskiego, imiona i
nazwiska osób historycznych (czyli
żyjących teraz lub kiedyś) zostawia się w oryginalnej ortografii (por. pkt. 1),
czyli powinniśmy mieć: Hartmann Schedel, Matthäus Merian (lub
Matthaeus Merian), Jan Sztaudynger. W
przypadku Meriana opuściłam imię z tego samego względu, dla którego w punkcie 1
zdecydowałam się na wersję: Nuremberg a nie: Nürnberg. Od tej reguły są, niestety, wyjątki
(zob. pkt. 3).
3. Imiona własne anglizowane. Jednym z tych wyjątków, to imiona papieży:
wszystkie począwszy od św. Piotra anglizujemy, a więc mamy: Pope John Paul II. Obecną głową Kościoła
Rzymskokatolickiego jest Pope Francis,
poprzednią był Pope Benedict XVI. Inne
popularne imiona papieży, to np.: Pius, Leo, Clement,
Gregory, Innocent. NB. Kiedy przed tytułem Pope
piszemy article? Kiedy piszemy pope z małej litery? – Odpowiedź: Jeśli rzeczownik
typu pope, archbishop, metropolitan archbishop, king,
prince, emperor, president, secretary-general (i first secretary) występuje w funkcji tytułu konkretnej osoby (z jej
imieniem lub nazwiskiem, a także bez imienia i nazwiska) – tytuł piszemy dużą
literą. Małą literę stosujemy, jeśli wyraz występuje jako rzeczownik pospolity
(nie odnoszący się do konkretnej osoby). Article the
pojawia się przed wyrazem-tytułem, jeśli nie wymieniamy osoby po imieniu: Pope Francis said… ; ale: the
Pope/pope said… ; Queen Elizabeth II…; ale the Queen said… (uwaga: the Queen Elizabeth – to nazwa statku: They sailed to America on board the Queen Elizabeth).
4. Cytaty w językach obcych. Tytuły książek i innych dzieł drukowanych: jeśli dzieło
nie było tłumaczone na język angielski, tytułu nie należy tłumaczyć i podawać
jako samodzielny tytuł (czyli bez tytułu w języku oryginalnym), bo to tylko
zmyli ewentualnego zainteresowanego, który próżno będzie szukał po
bibliografiach nieistniejącej wersji dzieła. Oryginalna nazwa kroniki Schedla
brzmi: Liber Chronicarum (…); anglojęzyczni specjaliści nazywają
ją The Nuremberg
Chronicle (choć oczywiście nie była tłumaczona na angielski!) i tak
można o niej pisać. Jest też inny sposób radzenia sobie w takich przypadkach: tłumaczymy
oryginalny tytuł, ale zapisujemy go czcionką prostą, nie kursywą, często w
klamrach obok oryginalnego tytułu w kursywie. W naszym tekście podałam po
prostu World Chronicle obok nazwiska
autora. – W przypadku obcojęzycznych cytatów i zapożyczeń (podpis przy
miedziorycie Meriana, cytat z wiersza Sztaudyngera) możemy tłumaczyć załączając
obok oryginał, lub bez oryginalnej wersji, a czasami możemy nawet zrezygnować z
tłumaczenia i podać tylko wersję oryginalną (np. w tekście dla specjalistów
danego języka lub jeśli z jakichś względów, przykładowo – wulgaryzmów – nie chcemy
tłumaczyć). Z tłumaczeniem poezji będą oczywiście kolejne kłopoty, tutaj na
szczęście nam oszczędzone, bo mamy tylko nierymowany (choć z asonansem!) fragment, który został wkomponowany
w tekst w formie mowy zależnej (po the poet . . . is quite right to
observe that . . .). Przymiotnik most celebrated pojawia się
w tytule nawiązując do tłumaczenia łacińskiego motta (z pośrednictwem jego
polskiej wersji) w tekście.
5. Jednostki miar. W większości tekstów nie musimy obecnie dokonywać konwersji
na miary amerykańskie, chyba że tłumaczymy wyłącznie na rynek amerykański – przepisy kulinarne lub teksty z odległościami w
kilometrach. W Wielkiej Brytanii międzynarodowy system MKS wprowadzono urzędowo
w chwili przystąpienia do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (1973r.). Proszę
zwrócić uwagę na różnice ortograficzne między brytyjskimi a amerykańskimi
formami nazw jednostek miar: brytyjskie: millimetre, centimetre, metre, kilometre, litre,
kilogramme; amerykańskie: millimeter, centimeter, meter, kilometer,
liter, kilogram. Aby uniknąć niepotrzebnych błędów
radzę korzystać ze skrótów: mm, cm, m, km, l, sq. m (= square metres/metres
= m2), cu. m (= cubic metres/metres = m3).
6. Rzeczpospolita – w znaczeniu: Polska, I Rzeczpospolita
Obojga Narodów, Korona i Wielkie Księstwo. Tu nie ma jednego rozwiązania dobrego na
wszystkie okoliczności i trzeba wybierać spośród kilku możliwości alternatywnych,
a problem polega na tym, że obywatele tego państwa uważali je równocześnie za królestwo
i republikę, co było nie do pomyślenia w tradycji innych ówczesnych państw europejskich. Oto dwa możliwe
rozwiązania, zaczynając od najprostszego:
Poland–Lithuania
The Kingdom of Poland and Grand
Duchy of Lithuania
Kraków według Hartmanna Schedla Hartmann Schedel's view of Kraków
No comments:
Post a Comment